Witam, od 3 tygodni borykam się z grzybica pochwy, w pierwszym tygodniu dostałam dopochwowo nystytyne oraz crotrimazolum. Po 3 dniach objawy ustąpiły, kuracja była 10 dyniowa więc stosowałam leki dalej. Niestety w dniu 7 przyjmowania leków dostałam silnej reakcji alergicznej , zaczerwienienia, pieczenia . Nie dokończyłam kuracji gdyż dostałam okresu. Pod koniec okresu gdy miałam mniejsze krwawienie czułam że niestety nadal mam problem z infekcja, lekarz zapisał mi macmiror +lactovaginal i zgłosiłam się na wymaz z pochwy. Po 3 dniach stosowania leku na wizycie pani ginekolog kazala mi odstawić macmiror i probiotyk a stosować jednocześnie infectvagin i mucovagin. Niestety do infekcji dołączyła infekcja pęcherza i ból cewki moczowej. W wynikach wyszły leukocyty dlatego dostałam leki monural. Dziś pojawił się śluz mętny mleczny z drobinkami, czy to nawrót śluzu grzybicznego( ten nie pojawił się u mnie już przy braniu nystytyny) czy możliwe że wypływaja resztki globulki które się nie rozpuściły. Zaczynam panikować że znów będę miała problem z grzybica... Wyniku wymazu jeszcze nie ma.