Na początku 2021 r. miałem leczenie kanałowe drugiego górnego zęba trzonowego. Od tego czasu odczuwałem ból (1-5 w skali 10). Poszedłem w międzyczasie do dentysty, zrobił zdjęcia rentgen i powiedział, że wszystko jest w porządku. Dostałem drugą opinię, ze skanem trójwymiarowym (CBCT). Konsultowany endodonta potwierdził, że RCT zostało wykonane dobrze, nie było widocznych zmian na korzeniach (tj. kość wygojona po RCT). Zauważył, że pomiędzy trzonowcem a sąsiednim implantem wystąpiła pewna utrata kości. Nie widział powodu do niepokoju, ale ponieważ odczuwałem ból, skierował mnie do specjalisty od dziąseł. Ona nie znalazła też żadnego problemu, dziąsła są w porządku. Krótko mówiąc, nikt nie mógł mi pomóc.
Teraz od zeszłego tygodnia i przez kolejne 7 tygodni jestem w kraju, w którym stomatologia nie jest najlepsza. Nie mogę podróżować w celu leczenia. Problem polega na tym, że taki sobie ból, który odczuwałem, zaczął być większą infekcją i bólem. Wziąłem rundę Dalacin (5 dni, 3 razy dziennie), co trochę pomogło. Teraz biorę Biseptol (2 x 960 dziennie) i wydaje się, że utrzymuje wszystko pod kontrolą, z wyjątkiem nocy, kiedy się budzę.
Co powinienem zrobić? Czy można zażywać jakieś leki (kiedyś doradzano mi Metronidazol +Amoksycylina, ale w innej sytuacji) przez następne 7 tygodni, żeby wrócić do domu? Jeśli to możliwe, co powinienem wziąć? (Wszystko wydaje się być dostępne tutaj). Obawiam się uszkodzenia wątroby, jeśli zajmę się zbyt długo lekami (Biseptol, antybiotyki,...)
A może nie ma takiej możliwości i powinienem udać się do lokalnego dentysty, jakikolwiek by nie był (normalnie nie mam problemów z uzyskaniem profesjonalnej pomocy, jak pokazuje początek postu, ale przeczytałem kilka horrorów o nieudanych tu leczeniach i ekstrakcjach , więc wolałbym nie).
Tak,wiem, z bólem do dentysty. Ale tu nie mam po protu mozliwosci pojscia do dobrego dentysty.