Dzień dobry, zdaje sobie sprawę, że moje pytanie może być mocno absurdalne, ale cierpię na zaburzenia lękowe i pomimo świadomości, że pewne rzeczy w ten sposób nie działają, mój umysł nie chce współpracować.
W zeszłym tygodniu trochę poniosło nas z moim chłopakiem, głównie ocieraliśmy się o siebie (a raczej on o mnie) z tą różnicą, że mieliśmy na sobie ubrania. Jednej nocy miałam spodnie od piżamy, on bokserki i spodnie tak samo, a drugiego dnia tych warstw było jeszcze więcej ponieważ miałam bieliznę z niewielką wkładką. O ile się już naczytałam, że nie ma możliwości aby cokolwiek przesiąkło przez materiały (nawet jeśli były momenty, że mój chłopak wysuwał swojego penisa z pod materiałów), to stresuje mnie to, że drugiej nocy mój chłopak poprawiał sobie kilka razy penisa, a później wsunął mi dłoń w spodnie, żeby zrobić mi dobrze. Stresuje się, że coś mogło zostać na jego palcach, choć to nie było też tak, że bezpośrednio je we mnie wsunął. Raczej trwało to dłuższą chwilę, zanim dotarł aż tak nisko, plus z tego co pamiętam i sam mówił, jego dłoń była sucha i że miał sucho w bokserkach. Nie mniej, jak wspomniałam mój lęk nie daje mi spokoju i choć mam świadomość, że w ciążę tak łatwo się nie zachodzi, to i tak bardzo się stresuje. Na ogół biorę hormony przez dziesięć dni w miesiącu, ponieważ mam PCOS, ale jak na złość w tym miesiącu skończyła mi się recepta i będę przyjmowała je z opóźnieniem, jeśli w kolejnym tygodniu nie pojawi mi się okres. Będę wdzięczna za jakiekolwiek merytoryczne odpowiedzi, bo chciałabym chociaż trochę uspokoić swój umysł i zrozumieć, że najpewniej nie ma w ogóle powodu do jakiejkolwiek paniki.