Tydzień temu miałam strasznie pieszczenie w gardle i krtani...momentami tak piekło w przełyku że w nocy nie spałam, do tego zgaga. Pomagało mi jedynie spanie w pozycji półleżącej. Równy miesiąc temu skończyłam kurację na helikobakterie, miałam przepisany klacid, halicid, metrodynizol i duomox, źle się czułam i przerwałam kurację do dnia 11 stego. Po odstawieniu bardzo dobrze się czułam, zdrowo się odżywialam, nie jem słodyczy, jadłam dużo kwaśnych ogórków, chleb tylko żytni czy z ziarnami, fakt że jem mało regularnie, rano siemię lniane, a więcej wieczorem. Mimo to pewnego dnia zaczęło mnie drapać w gardle i z dnia na dzień coraz gorzej, starszene pieczenie uniemożliwialo mi nawet zasną a do tego ból gardła chrupka i ściska w gardle. Lekarz rodzinny przepisał mi prokit i panzol. Objawy trochę ustąpiły ale nadal pieczenie się utrzymywało w trochę mniejszym stopniu ale nadal a do tego doszedł starszny katar, non stop kiachalam i ciekło mi z nosa. Wizelam Ibuprom zatoki i trochę przeszło i już tak nie ciekło ale ból w okolicy zatok pozostał. Bylam wczoraj u lekarza rodzinnego żeby mi doradził co to może być( ja uważałam że to wina refluksu, chociaż nigdy w życiu takie nie miałam). Lekarzowi pokazałam wynik gastroskopi gdzie było napisane w opisie" k.29.3 przewlekłe powierzchowne zapalenie żołądka, sole żółciowe w jeziorku" lekarz stwierdził że ten wynik nie wskazuje na refluks i jest inna przyczyna. Pracuję z ludźmi w małym pomieszczeniu, przepływ powietrza jest słaby. Lakarz obejrzał mnie a następnie przepisał mi antybiotyk fromilid uno, prokit i ometrazol. Proszę powiedzieć czy brać te leki, czy antybiotyk nie pogorszy sprawy...? Co to może być. ?